Po naszych drogach porusza się mnóstwo kilkunastoletnich samochodów napędzanych silnikami diesla. Popularne „ropniaki” stanowią ponad 40% wszystkich zarejestrowanych w naszym kraju aut. Bardzo dużo samochodów z silnikami wysokoprężnymi sprowadza się do Polski z krajów zachodnich. Do rangi legendy urasta VW Golf lub Passat TDI. Nie brakuje też jednostek wolnossących typu SDI. Tyle tylko, że u naszych zachodnich sąsiadów przestarzałe diesle są coraz częściej na cenzurowanym.

Centra miast i zakazy

Miasta coraz chętniej wprowadzają ograniczenia w poruszaniu się po obszarach centrum pojazdów niespełniających wyśrubowanych norm emisji spalin. Kierowcy, którzy zlekceważą sobie takie zakazy narażają się na dotkliwe kary finansowe. Ostatnio takie restrykcje wprowadzono w Rzymie. Wszystkie tego typu działania mają na celu ograniczenie smogu w centrach miast. Jeśli zatem mamy kilkunastoletnie auto z silnikiem diesla i planujemy podróż nim po krajach europejskich, musimy liczyć się z utrudnieniami w centrach niektórych miast. Konsekwencje złamania zakazu mogą być dla nas bardzo dotkliwe. We Włoszech mandaty wystawiane są w setkach euro, a jeśli dodatkowo odholują nasze auto na lawecie, nałożone na nas opłaty mogą nawet przewyższyć wartość pojazdu. Nie należy jednak wpadać w panikę. Ograniczenia w ruchu dotyczą głównie starszych modeli aut, których standardy emisji spalin mieszczą się w przedziale od Euro 1 do Euro 3. U nas drogówka coraz częściej organizuje akcje kontroli pojazdów pod kątem jakości spalin.

Salon samochodowy i zakup diesla

W skrajnych przypadkach zatrzymywane są nawet dowody rejestracyjne. Niektórzy właściciele takich “wynalazków” za nic mają sobie ochronę środowiska i leją do baku, co popadnie. Eliminowanie z ruchu drogowego kopcących trucicieli będzie miało u nas coraz szerszy zakres. Warto wziąć to pod uwagę planując zakup używanego starszego modelu samochodu. Kilkanaście lat temu zakup diesla podyktowany był najczęściej względami ekonomicznymi. Olej napędowy był bowiem dużo tańszy od benzyny i po prostu opłacało się jeździć dieslem. Dziś te różnice w znacznym stopniu się zatarły. Najwyraźniej widać to podczas wizyty na stacji benzynowej. Litr benzyny bezołowiowej 95 kosztuje praktycznie tyle samo, co litr oleju napędowego. Najnowsze modele aut wyposażone są w bardzo oszczędne jednostki napędowe. Zakup diesla w salonie może być więc opłacalny ze względu na niskie zużycie paliwa na 100 kilometrów i niezłe osiągi (szczególnie w opcjach z turbo), ale zazwyczaj auta z takimi silnikami są sporo droższe od benzyniaków.