Wyjazd, służbowy lub prywatny, często związany jest z koniecznością dojazdu się z domu na lotnisko. Można dotrzeć na nie swoim samochodem, podwiezie nas ktoś znajomy, zamówimy taksówkę albo pojedziemy komunikacją miejską. Który sposób jest najlepszy?

Własne auto

Każdy ze sposobów ma swoje wady i zalety. Ważne, żeby dotrzeć na lotnisko na czas, i aby podróż nie zaczęła się od nerwowego patrzenia na zegarek.
Własne auto daje nam największy komfort, jednak problem pojawia się, kiedy musimy je pozostawić na lotnisku. Opłaty z tym związane są wysokie. Postój wyjdzie drogo i nie będzie się opłacał. Można oczywiście poprosić kogoś z przyjaciół, żeby odprowadził nasze auto do domu, ale nie zawsze chcemy powierzać nasz samochód w nawet najlepsze zaprzyjaźnione ręce.

Znajomy mnie podwiezie – samochody znajomych

Znajomi mogą nam w tym pomóc, nie są jednak bez wad. Mogą zaspać, mają problem z poruszaniem się po zatłoczonych warszawskich ulicach, zatrzyma ich nieprzewidziane wydarzenie na drodze. A samolot nie poczeka.

Taksówka – szybko i komfortowo

Zamówienie taksówki łączy cechy pierwszego i drugiego sposobu podróżowania. Pełen komfort jazdy. Zamawiając taksówkę w renomowanej korporacji, mamy pewność, że kieruje nią doświadczony i zaprawiony w komunikacyjnych bojach na warszawskich ulicach taksówkarz. Telefonicznie możemy ustalić dokładną godzinę wyjazdu i na tę porę taksówka powinna czekać na nas pod domem. Jeśli chodzi o transport na lotnisko w Modlinie lub na Okęciu za pomocą taxi Warszawa oferuje nam do wyboru kilkanaście korporacji. Niektóre z nich mogą mają stałe stawki za przejazd z dworca na lotnisko.
Nie jest to najtańszy ze sposobów podróżowania, jednak po dokładnym podliczeniu związanych z wyjazdem kosztów, wydaje się opłacalna, a najważniejsze, że jest bezpieczna i pewna.

Komunikacja miejska – tanio

Dla najbardziej oszczędnych pozostaje komunikacja miejska. Nią także dostaniemy się do portu lotniczego. Problemem staje się komfort podróży. Rzadko kiedy zdarza się, że samolotem podróżujemy z niewielkim podręcznym bagażem. Znacznie częściej towarzyszy nam ciężka walizka. Na przystanek, który nie musi być wcale pod naszymi oknami, trzeba dojść, z przystanku pod lotniskiem także, a duży bagaż nie sprzyja pieszym spacerom.